Archiwum luty 2006


lut 28 2006 Never Ending Story
Komentarze: 5

Po dłuższej nieobecności, związanej z pracą zawodową, wróciłem. Właśnie leże sobie w łóżku, a może raczej na łóżku, w tle leci Never Ending Story, a ja dochodzę do wniosku, że brakuje mi „przyjaciół”. Dziś ostatki, miałem ochotę gdzieś wyjść, posiedzieć w pubie i nie rozmawiać o niczym ważnym. Posłuchać muzyki, wypić szklankę Coli i nie słuchać o problemach innych ludzi ! Fakt – jestem dziś egoistą. A co mi tam. Byłem dziś na rozmowie o pracę notabene w Aptece – rozmawiałem tam z dwoma całkiem miłymi dziewczynami, jutro decyzja. Chociaż sam nie wiem co zrobić jeśli zadzwonią i powiedzą, że ok. No cóż zobaczymy. Chciałem porozmawiać o tym dziś z Maciejem, ale On jak zwykle tylko gdzieś wychodzi.. Ostatnio nawet nie rozmawiamy ze sobą, chociaż jakoś mi to nie przeszkadza. Aczkolwiek miałem ochotę przedyskutować z nim dziś ewentualną zamianę pracy. Chociaż ostatnio zauważyłem, że mój dyrektor zaczął odnosić się do mnie w miarę normalnie, jednakże i tak jutro pojadę do prezesa pogadać o jego zachowaniu, ale to już temat na dłuższe opowiadanie...

Właśnie miałem telefon, od wujka, który to mnie „zrugał” za to ze babci nie odwiedzam .. Nie ma jak to rodzinka. Idę zapalić papierosa - może ktoś chetny?

faust : :
lut 21 2006 Praca..
Komentarze: 7

Szukam pracy.. W pracy nie idzie realizacja planu sprzedazy, wiec postanowilem sie "wyniesc", bo i po co sie "denerwowac"...

faust : :
lut 12 2006 Niedziela
Komentarze: 8

No i minal dzien. Maciejowi na urodziny kupilem kordzik (taki sztylet - replike z czasow II wojny swiatowej), sadzilem za jako milosnikowi historii, spodoba mu sie - chyba sie jednak przeliczylem, a moze inne czynniki mialy na to wplyw. Jednakze aby bylo ciekawie to opowiem od poczatku - wrocilem do domu po pracy - na kanapie siedzi Pawel, wszedlem wiec, przywitalem sie, dalem prezent i poszedlem do 2go pokoju aby sie przebrac, Maciej nie poczekal z rozpakowaniem prezentu, wiec nie widzialem nawet jego miny. Poza tym przy Pawle zachowywal sie dosc powsciagliwie i nie okazywal zadnych emocji. Nawet nie chcial sie za bardzo do mnie odzywac. Wyszli. Poszedlem spac, rano Maciek - jak codzien spal w lozku kolo mnie, jednakze w nocy czulem tylko jak mnie "odpychal". No nic. Wstalem ide do lazienki i patrze ze na kanapie w 2gim pokoju spi Pawel. Maciek - jak nigdy wstal rano -> ja wyszedlem do pracy. Maciek zapewne zrobil saniadanko i gruchali sobie. Pozniej juz nic nie mowil o prezencie. W kazdym razie M. ma juz ustalony termin wyjazdu do GB. Zastanawiam sie w sumie czy do pracy nie wyjechac razem z nim. Z tym ze On jedzie pod koniec marca a ja pojechalbym w czerwcu. A z moich randek :) Maciej "podszedl" Damiana (ah wiele tych imion :), a ten powiedzial cos co mi sie nie spodobalo. Jednakze od momentu kiedy nosze sie z zamiarem wyjazdu do pracy, to sam nie wiem czy randki te maja sens. Jednakze poszedlem w piatek z Macikiem na dyskoteke, przyszedl tez Damian. Potanczylem z nim. Maciej stal w koncie, nie chcial tanczyc i widzialem jak z "zazdrosicia" patrzyl. Wiec po godzinie wrocilismy do domu. Ja bawilem sie swietnie i mowiac szczerze to chetnie bym zostal jeszcze i pobawil, ale .. wrocilem. Dzis spedzam z Mackiem jeden z uroczych wieczorow... On siedzi przed swoim komputerem, ja przed swoim, pijemy wino. Czyli zycie, jak codzien ..

faust : :
lut 09 2006 Bez tytułu
Komentarze: 6

Napisac cos chcialem, ale psychicznie zmeczony jestem..

faust : :
lut 08 2006 Urodziny
Komentarze: 4

Wlasnie obejrzlem fajny film na jedynce, chociaz nie ogladalem go od poczatku - wzruszylem sie. O rodzinie od ktorej matka - alkoholiczka odeszla - a o prawa rodzicielskie walczyla najstarsza siostra. Popijam sobie wino. Macka nie ma. Chyba jest w kinie. (jutro ma urodziny) a wiem ze Pawel zapraszaszl go do kina na urodziny. Ja takze kupilem Mackowi prezent. Kupil na Allegro - cos specjalnego - cos co mu sie sposoba - ale na chwile obecna nie powiem co - poniewaz mimo wszystko chcialbym aby mial niespodzianke. Na szczecie dzis prezent przyszedl. Jutro jeszcze go ladnie zapakuje. A dla ciekawskich powiem ze jest dlugi i waski ;) Poza tym wstepnie wyliczylem sobie podatek PIT i az sie przerazilem - jesli wszystko bedzie tak jak policzylem to bede musial zaplacic jakies 1900 zl podatku. Eh zycie. No ale aby nie bylo tak smutno to powiem ze bylem dzis na randce - porazka :) wiec dalej jest smutno.. Ale mowiac "miedzy nami" to jakies swiatelko w tunelu sie zapalilo, ale jeszcze nic nie powiem - aby nie zapeszyc.

faust : :