sty 16 2006

Notka 14


Komentarze: 7

Nie dodala mi sie notka - wrr - a pisalem chyba z 30 min. wiec w wielkim skrocie: Maciej powiedzial ze sie chce rozstac, chociaz pozniej mislismy zaczac jeszcze rozmawiac, ale zajal sie ogladaniem TV, podlewaniem kwiatow i rozmowa sie "urwala". Rozmawiam tez z M. nt. kolegi z pracy - mianowiecie czy dobrze zrobilem ze mu powiedzialem - Maciek uwaza ze nie, powiedzial ze w sumie to zawsze moze sie to obrocic przeciwko mnie, a kolega z pracy pomimo tego ze dzis jest okej, to pozniej moze sie okazac ze nie jest taki okej. W koncu hetero, a wiadomo ze tacy jak On nie za bardzo przepadaja za takimi jak ja. Chociaz mowiac szczerze to ja jestem przy nadziei. Lubie go i mysle ze jest osoba okej, ktora jakby trzeba bylo to by stanal w mojej obronie, chociaz pewnosci nie mam .... Poza tym dzis w pracy dostalem za niego "zjebe" ze nie dopilnowalem czegos tam co On zrobil.. Ale jesli mam byc szczery - to nie przeszkadza mi to - i zapewne jutro bedzie rano poprawka od szefa. Ostatni watek tej notki poruszal sprawe wiary. w wielkim skrocie: kto jest gorszym katolikiem - ja? prowadzac taki tryb zycia jaki prowadze? Czy osoby pokroju naszego parlamentarzysty p. Romana G., ktory to gra osobe gleboko wierzaca, ktora najchetniej to nawracalaby mieczem, ktora gdzie zapomniala o milosierdziu i wybaczaniu win bliznim... Mam nadzieje ze chociaz tym razem mi sie notka zapisze

faust : :
ELA
20 stycznia 2006, 20:30
Nigdy wiary czy koscioła nie utożsamiałabym z giertychem, rydzykiem czy jankowskim. wiara tak jak i miłośc sa ponad ..... ciupasami
17 stycznia 2006, 09:45
Jak na mój gust to dobrze się stało. Wreszcie macie to za sobą. Szkoda strzępić języka. Co do kolegi: nie wszyscy \"hetero\" są nie-w-porządku. Może akurat pozostanie okey i będziesz miał na kogo liczyć. Czasem nie warto układav czarnych scenariuszy, nastawienie dużą rolę odgrywa. A w sprawach religijnych może raczej wypowiadać się nie będe.
a_cup_of_coffee
17 stycznia 2006, 09:14
Maciek, ach ten Maciek... musisz przyznać, że to było raczej nieuniknione (nawet jak wcześniej pisałeś o tym kinie, to tak sobie pomyślałam, że Maciek już chyba wszelkimi sposobami daje Ci do zrozumienia, że Waszego związku nie da się uratować i stara się być chamski, żeby łatwiej to do Ciebie dotarło...), nieuniknione ale i tak takie sytuacje powodują, że jesteśmy zaskoczeni i wciąż mamy nadzieje... Przykro mi z powodu tego, co się wydarzyło i całym serduchem jestem z Tobą. Co do kolegi z pracy... miałambym na Twoim miejscu wątpliwości... różnie to bywa (i nieważne czego przedmiot sprawy dotyczy - że mąż pije i bije, że mamy romans z żonatym facetem, że jesteśmy homoseksualistami, itp., itd. - lepiej w takie tematy nie wtajemniczać osób z pracy) w każdym razie stało się już i trzeba przejść nad tym do porządku dziennego, i mam nadzieję, że rzeczywiście kolega jest oki! Pozdrawiam i żeby się wszystko poukładało :)
17 stycznia 2006, 08:49
Giertych wyglada jak istny, niedorobiony kon i naprawde sympatia go nie darze. Co do Maćka, przykro mi?
sama mialam problem ze znikajacymi notkami tj. nie chcialy sie zapisac. wiec odtad pisze w wordzie i kopiuje stamtad i wklejam:)
pozdrawiam
17 stycznia 2006, 00:30
Właśnie co do notki. Ja piszę w notkach normalnie. Potem zaznaczam tekst kombinacja klawiszy ctrl+A i kopiuje. Potem jak mnie o logowanie poprosi co się zdarza jak się długo pisze to loguje sie i poprostu wklejam notkę, ale temat zapamiętuje w głowie. Pozdro jeszcze raz
17 stycznia 2006, 00:28
Rozstanie było kwestia czasu, bo to co pisałeś prowadziło do tego. Co do kolegi to trzeba uważać, bo jak już pisałem nie każdy jest oki i zrozumię Ciebie. Narazie piszesz, że jest oki, i oby tak było. Co do parlamentarzysty to mam takie samo zdanie. Sam uważam się za katolika, do Koscioła chodzę jak sa jakies śluby/pogrzeby etc. Co do nawracania, heh, szkoda pisać. Zresztą czytajac rózne artykułu na GL czy innym portalu to trochę jestem zrazony do LPR. pozdro
17 stycznia 2006, 00:26
...wiem coś o nie zapisujących się notkach...żeby tego uniknąć piszę sobie w wordzie a potem dopiero przenoszę tutaj...być może jest na to mądrzejszy sposób,ale czegóż spodziewać się po takiej analfabetce komputerowej jak ja ;) ...pozdrawiam!

Dodaj komentarz