sty 23 2006

Płaszcz


Komentarze: 2

- 21 stopni - brr. Siedzac w domu zamarzam -wlasnie rozpalilem w kominku - moze bedzie troszke cieplej, kaloryfery grzeja, ale jakos slabo. Kupilem sobie dzis plaszcz, tzn. Maciek mi kupil aby "zrekompensowac" mi koszty jakie ponioslem w zwiazku z jego mieszkaniem. Mowiac szczerze to tanio chce sie "wykrecic", ale nie bede mu juz niczego wypominal. W kazdym razie plaszczyk jest bardzo fajny, ciemny, lekko siega za pupe, bez problemu zakrywa marynarke. Ale oczywiscie nie obylo sie "bez problemow" - Mackowi podobal sie inny - mimo tego ze to ja bede go nosil - i juz byla sprzeczka. Mu podobal sie dlugi plaszcz w paski, natomiast dla mnie paski byly nie do przyjecia. Ale mam w sumie to co chcialem. Chociaz najabrdziej podobal mi sie plaszczyk ktory widzialem w Zarze w Budapeszcie, ale kosztowal blisko 1000. Zjadlem pizze z Mackiem, dopchalem sie orzeszkami (fistaszkami), a teraz siedze tak sobie i pisze, chyba napije sie wina.

faust : :
24 stycznia 2006, 09:13
Najlepsze są czarne płaszcze. Można się rozpłynąć... Miłego dnia.
23 stycznia 2006, 20:35
Płaszczyk fajna rzecz. Pralka wiecej kosztowała. Ciekawy jestem jak dalej przebiegaja Wasze relacje z Maćkiem. Nie będe Ci życzył źle, a wręcz przeciwnie abys miał jak najlepiej. Pozdrawiam

Dodaj komentarz