Sobota
Komentarze: 3
Glowa boli, sucho w ustach - skads znam ten stan hmm - no tak - bylem wczoraj na kolacji polaczonej z niemala iloscia piwa, ale z kim? Wybralem sie z kolega, ktorego to niedawno to poznalem, tak wiec na dyskoteke sie nie wybralem aczkolwiek milo spedzilem wieczor. Do domu wrocilem okolo 1.00 a o 6 musialem wstac do pracy, wrr. Ale dzis sobota, cisza wiec, spokoj, nic sie nie dzieje, a ja mam czas aby napisac chociazby bloga, upiekszyc go itd. Ale najciekawsze: Wczoraj kiedy wrocilem do domu, Maciej mowi do mnie ze chce porozmwiac, Ja: ze nie mamy juz chyba o czym. W sumie to nie dalem mu dosc do slowa, poprzez udawanie hmm niezainteresowanego i tepo patrzacego w TV, ale wiem ze chcialem porozmwiac o tym abym zostal, nie wiem tylko czy w mieszkaniu czy z nim. Chociaz moedzy Bogiem a prawda - juz mam z wolna tez go dosc - niech sie w koncu zdecyduje raz a porzadnie, zreszta juz wstepnie znalalem sobie mieszkania i tez nie moge powiedziec - sorry ale to juz nieaktualne - szukaj dalej. W kazdym razie Maciek poszedl na kawe do naszego sasiada, a ja ubralem sie i pojechalem na kolacje o ktorej wczesniej mowilem, kiedy wrocilem - spojrzalem w okna - swiatla sie pala - znaczy nie spi i jest w domu - sadze ze czekal "na mnie" ale oczywsie kiedy wszedlem do domu - to sprzatal, wycieral kurze itp (o 1 w nocu :) Ja sie grzecznie rozebralem, umylem zabki i polozylem sie, chociaz zasnac nie moglem. I tak wygladal dzien wczorajszy. A dzisiejszy? Dzis mam podobno isc z ludzmi z pracy (ale nie z moim kolega o ktorym wczesniej pisalem) na jakies "balety" chociaz strasznie mi sie nie chce, ale zobaczymy co bedzie. Na pozniej w sumie nie mam planow. Aha i jeszcze jedno - wczoraj rano, wychodzac z domu blo strasznie zimno 8 st. ponizej zera. (Jak na Szczecin to zimno) a poniewaz nie mam plaszcza - musze sobie kupic - ale zawsze sa wazniejsze wydatki - to ubralem plaszcz Macka (oboje jestemy podobnego wzrostu i postury. Okolo godz. 17 kiedy to akurat wychodziem z pracy, sms: "I kurwa znowu nie ma mojego plaszcza", wrocilem do domu, troche Maciej piany utoczyl, a ja juz majac tego dosc powiedzialem ze kupie sobie plaszcz - kiedy odda mi pieniadze za rzeczy ktore kupilem do JEGO mieszkania - akurat chodzilo o pralke, padla odpowiedz: mozesz sobie ja zabrac, i w tym momencie juz mialem diabelska ochote isc po jakis mlotek, klucz czy cos tam i ja zaczac wykrecac i gdyby nie powiedzial ze mnie przeprasza ze sie uniosl, to bym ja poodkrecal i nie wiem gdzie ale jeszcze tego samego wieczora bym ja zabral - po zlosci bo tez mam swoje granice - chociaz z natury jetem ugodowy a w stosunku do niego nawet i bardzo, ale aby pokacac to i owo, bylem gotow to zrobic. To tyle. Wlasnie przegladam roznego rodzaju strony a to allegro, a to mediamarkt - chce kupic sobie komputer i plaski monitor, co prawda jakies pol roku temu kupilem sobie laptopa, ale mysle aby cos jeszcze podzialac w tej sprawie. Mysle w szczegolnosci o jakis fajnych grach, a poniewaz ceny sprzetu sa juz dosc niskie wiec dlaczego nie? Poza tym mam ochote wybrac sie na jakiegos bilarda a moze na kregle, ale nie mam z kim, hm. A wracajac dzis z pracy chce wstapic do Empiku i kupic sobie jakas ciekawa ksiazke... Poza tym chcialem podziekowac wszystkim za komentarze, i te mile i te konstruktywne i te mniej mile czy mniej konstruktywne. Oczywiscie w tym miejscu chcialbym odpowiedziec na pytanie ktore zadala "kocie" - kot najprawdopodobniej pojdzie do Taty Macka, poniewaz ja nie bede mial warunkow dla niego niestety :(, ale wiem ze krzywda mu sie nie stanie - Maciek ma fajnego tate - a ja mialem fajnego tescia ;)
Ciekawe skąd ten czas przeszły przewijający się w Twoich wypowiedziach?
Masz przyjaciół, rodzine / bliższą- dalszą/- pamietaj o nich. ELA
Dodaj komentarz