Wieczor
Komentarze: 7
Dzis skonczyl sie w sumie pozytywnie - czy tez konczy. Mialem dobry dzien w pracy. Z jedej strony ciesze sie z mojej pracy - potrafi dac mi ona duzo satysfakcji - jak i oczywiscie potrafi doprowadzic do szalu. I znow zastanawiam sie - czy moze aby jej nie zmieniac, hm. Jutro ide na dyskoteke - postanowione - w sobote chyba tez, z tym ze ze znajomi z pracy, zreszta jutro takze - kilka osoba z mojego "dzialu" w tym moj "wtajemniczony kolega". Poczynilem pewne ktoki co do mieszkania - mam juz cos na oku - i chyba z koncem m-ca sie przeprowadze. Ciekawe czy jest moze cos ciekawego dzis w TV. Jutro - tak sie dobrze sklada ze moj dyrektor idzie na urlop, a wlasciciel firmy pojutrze. Wiec szykuje sie "wolny tydzien". I wlasnie w takich momentach lubie swoja prace :) Bez "nadzoru". Bylem dzis w KFC - musze przestac tam jadac. Nie wiem dlaczego ale dzis czuje sie "dziwnie szczesliwy". Czyzby przez prace? Fakt daje mi ona mozliwosc samorealizacji i czasami mam z niej "przyjemnosc". W sobote na jakies piwko wyciagaja mnie dziewczyny z pracy - wiem ze podobam sie im, mowiac szczerze - to juz dzis nie chce mi sie isc, ale chyba trzeba ;) co by sie pokazac - "z lepszej strony".
Tak w nocy sobie czytałam te Twoje notki wszystkie, i powiem Ci ze w sumie dobrze ze sie wyprowadzisz, Maciek wcale wart cie nie jest.. ale wiem trudno się rozstać z uczuciem.. a pozatym to przyzywczajenie, 2 lata sporo.
A koleżaki, zle trafiły... ale kolezenstwo i przyjazn zawsze moze byc! wiec piwko jak najbardziej moim zdaniem!..
No i imprezki... wybaw się! :)
Dodaj komentarz