Archiwum 12 lutego 2006


lut 12 2006 Niedziela
Komentarze: 8

No i minal dzien. Maciejowi na urodziny kupilem kordzik (taki sztylet - replike z czasow II wojny swiatowej), sadzilem za jako milosnikowi historii, spodoba mu sie - chyba sie jednak przeliczylem, a moze inne czynniki mialy na to wplyw. Jednakze aby bylo ciekawie to opowiem od poczatku - wrocilem do domu po pracy - na kanapie siedzi Pawel, wszedlem wiec, przywitalem sie, dalem prezent i poszedlem do 2go pokoju aby sie przebrac, Maciej nie poczekal z rozpakowaniem prezentu, wiec nie widzialem nawet jego miny. Poza tym przy Pawle zachowywal sie dosc powsciagliwie i nie okazywal zadnych emocji. Nawet nie chcial sie za bardzo do mnie odzywac. Wyszli. Poszedlem spac, rano Maciek - jak codzien spal w lozku kolo mnie, jednakze w nocy czulem tylko jak mnie "odpychal". No nic. Wstalem ide do lazienki i patrze ze na kanapie w 2gim pokoju spi Pawel. Maciek - jak nigdy wstal rano -> ja wyszedlem do pracy. Maciek zapewne zrobil saniadanko i gruchali sobie. Pozniej juz nic nie mowil o prezencie. W kazdym razie M. ma juz ustalony termin wyjazdu do GB. Zastanawiam sie w sumie czy do pracy nie wyjechac razem z nim. Z tym ze On jedzie pod koniec marca a ja pojechalbym w czerwcu. A z moich randek :) Maciej "podszedl" Damiana (ah wiele tych imion :), a ten powiedzial cos co mi sie nie spodobalo. Jednakze od momentu kiedy nosze sie z zamiarem wyjazdu do pracy, to sam nie wiem czy randki te maja sens. Jednakze poszedlem w piatek z Macikiem na dyskoteke, przyszedl tez Damian. Potanczylem z nim. Maciej stal w koncie, nie chcial tanczyc i widzialem jak z "zazdrosicia" patrzyl. Wiec po godzinie wrocilismy do domu. Ja bawilem sie swietnie i mowiac szczerze to chetnie bym zostal jeszcze i pobawil, ale .. wrocilem. Dzis spedzam z Mackiem jeden z uroczych wieczorow... On siedzi przed swoim komputerem, ja przed swoim, pijemy wino. Czyli zycie, jak codzien ..

faust : :