Archiwum 25 stycznia 2006


sty 25 2006 Kino
Komentarze: 5

Wlasnie dzwonil Maciek. On jest bezczelny. Rozmowa: M:Czesc, co slychac? Ja: Ok, M: Jestes zly na mnie? Co ja takiego zrobilem Ja: Nie jestem. M: Chcesz isc do kina dzis? On jest bezczelny. Nie dosc ze "odwalil" taki numer to teraz niby wszystko okej. Rozumiem ze juz nie jestemy razem, ale w takim wypadku On tez powinien zrozumiec ze nie mam ochoty z nim rozmawiac, a to ze mieszkamy jeszcze razem, tzn. spimy, to chyba nie uprawnia go do aby wymagac ode mnie abym byl mily, radosmy i mial ochote z nim rozmawiac - szczegolnie po tym wszystkim. A poza tym zapytal sie czy mam ochote isc dzis do kina, niestety nie pomyslalem i zbyt szybko odpowiedzialem ze nie, a powinienem sie jeszcze zapytac -> z Toba czy z Wami?

faust : :
sty 25 2006 Kolejny watek alkoholowy
Komentarze: 5

Po ciezkiej nocy (Macka nie bylo i niby nie powinienem sie stresowac juz, ale to nie takie proste) wstalem z bolem glowy, w sumie to spalem moze ze 3h. Jestem padniety. Maciej nie zadzwonil nawet ze go nie bedzie na noc. Ale wracajac do rzeczy: Ubralem sie wyszedlem - zobaczylem ze przyjechal jego samochod, ale bylem juz zbyt daleko aby dostrzec czy byl sam czy tez z kims. W kazdym razie - moze przypadkiem a moze i celowo tak "ustawil" sie z czasem ze doslownie sie minelismy. Przyjechalem do pracy i widze ze na wyswietlaczu mojego telefonu - pojawilo sie "Maciek dzwoni". Odebralem i uslyszalem: "Jestem juz w domu, co u Ciebie", Ja: "Milo, okej" i szybko zakonczylem polaczenie. Ale moze troszke bedac perfidnym, a moze po prostu musialem wrocic do domu bo zapomnialem komputera, okolo 9 przyjechalem do domu, wchodze i widze ze Maciek i jakis chlopak siedza razem przy stole - jedza sniadanie. No i aby bylo wesolo byli bez spodni. Powiedzialem wiec smaczego, zabralem komputer i pojechalem dalej. Zajechalem do tesco, kupilem sobie wino, slodkie, krymskie - podobno bardzo dobre, ktorym to wieczorem bede sie raczyl. Wiem ze nie powinno mi juz na nim zalezec, ale bynajmniej mi - ciezko pstryknac palcami i "wmowic sobie" juz go nie kocham. Chociaz On zachowal sie ......... (brakuje mi slowa). Ja postanowilem zachowac klase do konca i jak najszybciej sie wyprowadzic. Zastanawiam sie tez wiec czy nie umowic sie z kim gdzies dzis. Chociaz po "nieprzespanej" nocy nie chce mi sie za bardzo. W sumie to takze dostalem zaproszenie od "kolegi" na wspole ogladanie filmu - tak to sie dzis nazywa.. Ale ja nie jestem chyba taki - aby "zrobic mu" na zlosc aby sie z kims przespac. Zreszta musze juz zalozyc ze nie wywarlo to by na nim wielkiego pietna, poniewaz mu juz moze na mnie nie zalezy. Zreszta moje zachowanie byloby w tym momencie dosc infantylne. W kazdym razie dzis wieczorem racze sie winem, a jutro sie z kims umowie, na jakas kawe. Chociaz przykro mi bardzo. A aby siebie trozke pocieszyc to powiem jeszcze ze ten Pawel (bo tak mial na imie chlopak siedzacy przy stole bez spodni), mial bardzo brzydkie nogi ;)

faust : :