Archiwum luty 2006, strona 1


lut 07 2006 Fryzjer
Komentarze: 2

I od czego by tu zaczac? Wiec. Dzis bylem u fryzjera - u mojej fryzjerki ktora mnie czesto obcina - podoba mi sie jak mnie obciela. Dzis MAciej sie kapal, zadzwonil na jego komorke Pawel. Odebralem. Poszedlem do lazienki i powiedzialem ze dzwoni Pawel. Nie chcial (mogl) rozmawiac. Pozniej dostalem "zjebe" za to ze odebralem jego telefon. W sumie to zrobilem to specjalnie chyba - aby zamanifestowac moja "obecnosc", no nic. Bylo wesolo. Ale wciaz kocham tego czorta, niestety. Co do mojego "nowego" znajmego to niestety zakonczylem ta znajomosc. MAciek (moze przez zazdrosc) "podszedl" go - zdobyl jego gg i rozmawial z nim. A ten niczym jakis "dzieciak" mowil mu o "tym co lubi", wyslal swoje zdjecia itp. Wiem ze M. go troszke "podpuscil", ale nie spodobalo mi sie to ze rozmawiajac z kim pierwszy raz rozmawial o takich sprawach. No coz.. O innych ciekawszych sprawach napisze pozniej ;)

faust : :
lut 04 2006 4 luty
Komentarze: 6

Mowiac szczerze to nie wiem, nie mam co napisac, nic sie nie wydarzylo szczegolnego w ciagu ostatnich dni kilku. Maciej spotyka sie z Pawlem - ale nie przyprowadza go do domu, ja sie tez spotykam ze swoim kolega i jakos zycie plynie. Wlasnie siedze sobie w pracy. Pozniej umowilem sie na kawe - mam ochote na jakies dobre ciasto :) Aha no i jeszcze jedno - bylem z Mackiem na zakupach w Tesco ostatnio - i przeszedl sam siebie - kupil wino - w kartonie. To sie dopiero nazywa problem :) Ja ostatnio posprzatalem w domu troszke, zmienilem posciel - wciaz spimy pod jedna posciela, chociaz nie wiem czy powinnismy. Swoja droga to zachowalem dosc brzydko w stosuku do mojego kolegi z ktorym sie spotykam, mianowicie - mowilem jak wyglada sytuacja z M. i ze bede sie przeprowadzal, niestety nie mam "odwagi"? powiedziec mu ze przeprowadzaka nie doszla do skutku. Chociaz pocieszam sie faktem ze to chyba nie jest najwazniejsza rzecz na swiecie.

faust : :
lut 02 2006 hmm
Komentarze: 2

Przeprowadza nie doszla do skutku. Rozmawialem z Mackiem. Doszlismy do wniosku ze moge tu mieszekac - chociaz nie wiem jak dlugo. W sumie to strasznie bilem sie z myslami kiedy podejmowalem decyzje. Tak czy inaczej wiem, ze powinienem "wylaczyc sie" z zycia Macka i nie przejmowac sie jego "romansem", poniewaz ustalilismy ze nie jestemy razem. Powinienem chyba zaczac "rozwijac swoje znajomosci", w kazdym razie ide spac.

faust : :
lut 01 2006 1 luty
Komentarze: 7

Bylem wczoraj na randce :) Bylo bardzo fajnie. Poszedlem z chlopakiem z ktorym od jakiegos czasu sie widuje. Aby bylo smiesznie to umowilismy sie pod jednym z CH w Sz-nie. Gdzie to przypadkiem znalazl sie tez Maciej. Na poczatku nie wiedzialem czy nas zobaczyl, ale ja wolalem "zmienic lokal" - poszlismy to kawiarni ktora to znajdowala sie kolo CH. No i tu zaczyna sie historia. Maciek przyszedl tam z Pawlem. Usiedli i ani sie nie przywitali, ani be ani me. Ja idac pozniej do toalety podszedlem do nich i sie przywitalem. Nastepnie ja zmienilem lokal i poszliwmy juz nie na kawe, ale na piwo. Siedzac na tym piwie dostalem smsa od Macka: Tesknie za Toba. Rozbawialo mnie to, pozniej jeszcze zadzwonil i chcial mnie zaprosic do kina, kolacje itd. W kazdym razie mi sie tak dobrze siedzialo na piwie ze stracilem poczucie czasu i do domu wrocilem okolo 22. W domu dopiero dowiedzialem sie ze Maciek widzial nas w CH i celowo wybral to miejsce na spotkanie z Pawlem - niech mu tam bedzie. Kladac sie spac, bardzo chcial abym sie do niego przytulil i co najsmieszniejsze chcial abym zostal i sie nie wyprowadzal, mowiac szczerze to widzialem ze nagle stal sie o mnie zazdrosny i nawet kiedy mowilem o rzeczach "przez ktore sie rozstalismy" to je bagatelizowal. Smieszne. Natomiast dzis, umowilem sie tez z Damianem (kolega z wczoraj). Milo mi sie spedza z nim czas, wiec dlaczego nie? Wracajac jeszcze do dnia wczorajeszego - do domu wrocilem taki szczesliwy i rozradowany jak dawno temu nie bylem.

faust : :