Archiwum styczeń 2006, strona 4


sty 11 2006 Praca...
Komentarze: 5

Dzis w pracy, przeglądałem blogi innych, a także chciałem troszke „upiększyć” swój. I poniekąd na nieszczęście mój kolega z pracy przyuważył, ze mam bloga i go sobie skrobię. Mam nadzieje ze nie będzie chciał „go odnaleźć”, a co gorsza czytać. Wiadomo jak jest – nietolerancja itp. a z pracy można wylecieć dzis latwo, tym bardziej ze pracuje w takiej firmie gdzie ludzi zwalniano za mniejsze „przewinienia”. Jednakże pocieszam się faktem, iż być może nie będzie chcialo szukac mu się mojego bloga, pozniej go czytac itd. Poza tym wydaje się On być osoba dosc „otwarta, inteligentna i tolerancyjna”, jedym slowem okej… ale jednak nie zmienia to faktu ze każdy z nas wie jak „jest”. Poza tym kwestia tolerancji kuleje w naszym pieknym kraju nad Wisla. Niby każdy z nas uwaza się za osoby tolerancyjne, ale kiedy rzeczywiście przyjdzie „co do czego” to nagle okazuje się haslo tolerancja które to tak wzniośle wynosiliśmy na sztandary – jest warte niewiele. No coz.. pozostaje mi być przy nadziei ze wszystko będzie ok.

Mówiąc szczerze to nie mam problemow ze swoja sexulanoscia, jestem tym kim jestem i w sumie dobrze mi z tym, aczkolwiek nie „afiszuje” się wszedzie i przed wszystkimi – tak jak niektórzy – którzy wrecz krzycza: „Tu jestem !!”. Poza tym wychodze z zalozenia aby nie opowiadac o swoim zyciu prywatnym osobom którym do szczecia to nie jest potrzebne.. No nic wracam do pracy… Aha i dodam jeszcze ze wybrałem już sobie szkole.. ale o tym może pozniej.

faust : :
sty 10 2006 Londyn
Komentarze: 3

No i stalo się ... Maciej zakomunikowal mi ze chce wyjechac do pracy do GB Co prawda nosil się z tym zamiarem od dawien dawna, ale po raz pierwszy powiedział to z takim przekonaniem w glosie, ze mu w koncu uwierzylem. Oczywscie patrzac dosc egoistycznie, w pierwszym momencie zapalila mi się czerwona lampka ostrzegawcza – a co ze mna? Kiedy analizuje cala sytuacje – co ze mna – to wiem ze jeżeli Maciek wyjedzie i mialby wrócić po 6 m-cach to wróciłby, ale nie do mnie, ale wróciłby z „kims”, a trzy osoby w związku jak dla mnie to za duzo – oczywiste jest także ze i tak dla mnie miejsca by niebylo– takie przeczucie. Oczywiście zapewnil mnie, ze nic takiego nie będzie mialo miejca – ale znajc jego „rozrywkowy charakter” ciezko będzie mu będąc w Londynie myśleć o mnie... W takim wypadku – jeśli wyjedzie to będę musial szukac mieszkania, do rodzicow nie wroce, a z jedej strony liczyłem na to ze Maciek będzie chciał abym zostal i mieszkal tu dalej .. ale już wpadl na pomysl ze taniej byloby wynająć mieszkanie. W sumie to spodziewałem się czegos wiecej po 4 latach bycia razem. Widac pokazal teraz ostatecznie jak bardzo mu na mnie zalezy. A ja mówiąc szczerze nie lubie zmian. Już nie chodzi o moje układy z Mackiem, ale zmiany – poszukiwanie mieszkania, do tego zapewne dojdzie mala „depresja” w związku z „rozpadającym się” zyciem.... itd. Nie mam już w sumie sil skrobac. Ide pooglądać TVN24, notabene ulubiony program Macieja. E tam. Ale dosc uzalania się nad soba, pora wiec wziąć się za nauke, poszukac mieszkania no a także pod koniec maja zmienic prace, a i może (będę teraz cyniczny wobec siebie) a i może poszukac chłopa :]

faust : :
sty 10 2006 Uczniak
Komentarze: 5

Zauważyłem pewna prawidłowość, wracam do domu, głaszcze kota, przytulam się do niego, całuje i rozpieszczam. Maciek jak zwykle jest „zajety”. Dzis wróciłem do domu. I jak zwykle – rozebrałem się, skorzystałem z toalety i poszedłem do kota, wytarmosiłem go dokładnie, Maciek rozmawial przez telefon. Kiedy skończył – podszedłem, chciałem się przytulic, pocałować – wykonac jakis mily gest, którego i ja potrzebuje. Usłyszałem: „jestem zły”, wiec odszedłem, nie wiem jak już mam z nim rozmawiac. Może wychodze na jakiegos niemrawego goscia, niepotrafiacego sobie „poradzic”, ale nie chce tez go „zmuszac” do czegokolwiek.

Z innych ciekawostek: okazalo się ze musze isc do szkoly, aby zachowac świadczenia z ZUSu – już na sama mysl mnie sciska, mówiąc szczerze to miałem w zamiarze kontynuować studia, ale dopiero od pazniernika. Przejrzalem wiec dzis większość wyższych szkol w szczecinie, ale niestety od semestru letniego. Nic. Poszperałem, poszperałem i na chwile obecna będę mogl zaczac tylko jakies studium. Wiec przez Pol roku studium, pozniej powrot na studia. W czwartek musze się przejść po szkolach i zobaczyc co i jak -> i znow będę uczniakiem – wow – tylko się powiesic ;-)

faust : :
sty 09 2006 Pijak
Komentarze: 2

No i tak oto skonczyl się dzien kolejny... Zastanawiam się nad zmiana pracy – będę musial chyba poszukac czegos „nowego” – w pracy slysze tylko o realizacji planu – plan ! plan ! i raz jeszcze plan ! Eh – mogę tylko powzdychac. Byłem z Mackiem dzis u znajomego, wlasnie wróciłem/wróciliśmy – i „jak zwykle” Maciek „podchmielil” się 2 butelkami wina – a teraz lezy w lozku i wola naszego kota – dosc komiczna sytuacja. Nie wspomne już o tym ze dzis jest koleny dzien bez okazywania mi uczucia.. Eh. Chciałbym aby sam – z wlasnej inicjatywy przytulil mnie czasem a do ucha szepnął milych slow kilka. Czy ja duzo wymagam? Raczej nie. Eh. W sumie to chciałem napisac cos „poetyckiego i wyniosłego”, wynieść idealy na sztandary, ale nie mam już dzis sil. Pora oddac się w objecia Morfeusza, tak wiec wszystkim zycze dobrej nocy, a sam wracam do „mojego pijaka”.

faust : :
sty 08 2006 O pożyciu słów kilka
Komentarze: 5

Pożycia brak - intymnego oczywiscie, od jakiegos czasu :

faust : :