Najnowsze wpisy, strona 7


sty 15 2006 Kino
Komentarze: 3

Przez dni juz kilka nie pisalem, ale jak juz wczesniej wspomnialem mialem urlopl. Mowiac szczerze to minal mi on pod znakiem alkoholu. Przedwczoraj bylem na dyskotece (sam - bez Macka znaczy sie, nie chcial, wiec sie sam wybawilem), wczoraj u znajomego z pracy - posiedzielismy, pogadalismy - chociaz glowie o pracy ;), popilismy, no i az wypilem tyle, ze zdecydowalem sie mu powiedziec - o mnie - pomyslalem sobie ze jestem juz na tyle wstawiony ze wszystko mi jedno, a tak to chociaz juz nie musze sie stresowac - czy znajdzie - czy przeczyta itp. Przyjal to powiedzialbym nawet bardzo dobrze - co prawda wpierw sadzil ze zartuje, ale pozniej uwierzyl. W sumie - po piwach kilkunastu - odebralem ze odbebral to okej, zobaczymy jeszcze czy w pracy "na trzezwo" jego stosunek sie do mnie zmieni. Mam nadzieje ze nie i sadze ze raczej tak nie bedzie. Mam tylko nadzieje ze nie zaczenie sobie teraz myslec, ze w zwiazku z tym iz mu powiedzialem to np. zaczne go podrywac czy skladac niemoralne propozycje ;) Oczywiscie tego robic nie bede, ale jest spoko gosc - raczej. A dzis gbylem na chrzcinach - jak ja (nie)lubie rodzinne imprezy - jedna ciocia z 2gim wujkiem nie rozmawiaja za soba od lat, ale oczywiscie na takiem imprezie wygladaja jak "najlepsi przyjaciele", eh. Macka nie ma - nie wiem - pojechal gdzies. "Sral go pies". Chyba powolutku zaczynam "zyc swoim zyciem", spotykac sie "z zapomnianami przjaciolmi" itd. No i o wilku mowa - Maciej zadzwonil i poprosil abym sprawdzil o ktorej zaczyna sie seans - aczkowlek nie "zaprosil/zaproponowal" abym tez poszedl. Jak mowilem "sral go pies".

faust : :
sty 12 2006 Bez tytułu
Komentarze: 4

Chodzilem dzis po roznych szkolach. Znalazłem cos dla siebie – jutro będę musial zebrac swoje dokumenty i znow zostane uczniem. Bynajmniej na papierze, ponieważ potrzebuje tylko zaświadczenie ze się ucze, być może pojawie się zobaczyc za co place.. chociaz jeszcze nie wiem. Tak wiec jutro ide się zapisac. Poza tym przyglądałem się uniwerkowi i politechnice, a także prywatnym. Chociaz na nic rok zaczyna się od października – tak wiec przez pol roku – szkola tylko dla papierku a pozniej prawdziwa nauka.

Z ciekawszych rzeczy – rozmawiam dzis z Mackiem nt. mojej możliwości zamieszkania u niego podczas jego wyjazdu. Mówiąc szczerze to pokręcił nosem. Chociaz nie wiem czy dotyczy to mojej propozycji, czy tez mojej osoby. Zaproponowałem mu ze będę mieszkal i opłacał mieszkanie, ale i także ze nie będę mu placil extra – ponieważ nie stac mnie. zobaczymy co będzie. Jakos to wszystko mnie dzis przygnębiło, z kolei Mackowi humor dopisuje, jest wesoły itp. Coraz czesciej dochodze do wniosku ze caly ten związek to była jedna wielka pomylka.. Myślałem ze Maciek chociaz stanie na wysokości zadania i sposób w jaki zakomunikuje mi to wszystko będzie jakis przyzwoity/czuły, a wyszlo jakbym rozmawial z urzednikiem państwowym. Musze się spotkac z moim młodym znajomym o którym wczesniej mowilem, a jutro zamierzam wybrac się na jakas dyskoteke – w koncu karnawal. A Maciek jak chce to niech sobie robi co będzie chciał. Ja może się chociaz jakos rozerwe i zapomnie – chociaz na chwile o sowich problemach. Glowa mnie z tego wszystkie rozbolala. Na a ja glupi wciaz go kocham....

faust : :
sty 11 2006 Praca...
Komentarze: 5

Dzis w pracy, przeglądałem blogi innych, a także chciałem troszke „upiększyć” swój. I poniekąd na nieszczęście mój kolega z pracy przyuważył, ze mam bloga i go sobie skrobię. Mam nadzieje ze nie będzie chciał „go odnaleźć”, a co gorsza czytać. Wiadomo jak jest – nietolerancja itp. a z pracy można wylecieć dzis latwo, tym bardziej ze pracuje w takiej firmie gdzie ludzi zwalniano za mniejsze „przewinienia”. Jednakże pocieszam się faktem, iż być może nie będzie chcialo szukac mu się mojego bloga, pozniej go czytac itd. Poza tym wydaje się On być osoba dosc „otwarta, inteligentna i tolerancyjna”, jedym slowem okej… ale jednak nie zmienia to faktu ze każdy z nas wie jak „jest”. Poza tym kwestia tolerancji kuleje w naszym pieknym kraju nad Wisla. Niby każdy z nas uwaza się za osoby tolerancyjne, ale kiedy rzeczywiście przyjdzie „co do czego” to nagle okazuje się haslo tolerancja które to tak wzniośle wynosiliśmy na sztandary – jest warte niewiele. No coz.. pozostaje mi być przy nadziei ze wszystko będzie ok.

Mówiąc szczerze to nie mam problemow ze swoja sexulanoscia, jestem tym kim jestem i w sumie dobrze mi z tym, aczkolwiek nie „afiszuje” się wszedzie i przed wszystkimi – tak jak niektórzy – którzy wrecz krzycza: „Tu jestem !!”. Poza tym wychodze z zalozenia aby nie opowiadac o swoim zyciu prywatnym osobom którym do szczecia to nie jest potrzebne.. No nic wracam do pracy… Aha i dodam jeszcze ze wybrałem już sobie szkole.. ale o tym może pozniej.

faust : :
sty 10 2006 Londyn
Komentarze: 3

No i stalo się ... Maciej zakomunikowal mi ze chce wyjechac do pracy do GB Co prawda nosil się z tym zamiarem od dawien dawna, ale po raz pierwszy powiedział to z takim przekonaniem w glosie, ze mu w koncu uwierzylem. Oczywscie patrzac dosc egoistycznie, w pierwszym momencie zapalila mi się czerwona lampka ostrzegawcza – a co ze mna? Kiedy analizuje cala sytuacje – co ze mna – to wiem ze jeżeli Maciek wyjedzie i mialby wrócić po 6 m-cach to wróciłby, ale nie do mnie, ale wróciłby z „kims”, a trzy osoby w związku jak dla mnie to za duzo – oczywiste jest także ze i tak dla mnie miejsca by niebylo– takie przeczucie. Oczywiście zapewnil mnie, ze nic takiego nie będzie mialo miejca – ale znajc jego „rozrywkowy charakter” ciezko będzie mu będąc w Londynie myśleć o mnie... W takim wypadku – jeśli wyjedzie to będę musial szukac mieszkania, do rodzicow nie wroce, a z jedej strony liczyłem na to ze Maciek będzie chciał abym zostal i mieszkal tu dalej .. ale już wpadl na pomysl ze taniej byloby wynająć mieszkanie. W sumie to spodziewałem się czegos wiecej po 4 latach bycia razem. Widac pokazal teraz ostatecznie jak bardzo mu na mnie zalezy. A ja mówiąc szczerze nie lubie zmian. Już nie chodzi o moje układy z Mackiem, ale zmiany – poszukiwanie mieszkania, do tego zapewne dojdzie mala „depresja” w związku z „rozpadającym się” zyciem.... itd. Nie mam już w sumie sil skrobac. Ide pooglądać TVN24, notabene ulubiony program Macieja. E tam. Ale dosc uzalania się nad soba, pora wiec wziąć się za nauke, poszukac mieszkania no a także pod koniec maja zmienic prace, a i może (będę teraz cyniczny wobec siebie) a i może poszukac chłopa :]

faust : :
sty 10 2006 Uczniak
Komentarze: 5

Zauważyłem pewna prawidłowość, wracam do domu, głaszcze kota, przytulam się do niego, całuje i rozpieszczam. Maciek jak zwykle jest „zajety”. Dzis wróciłem do domu. I jak zwykle – rozebrałem się, skorzystałem z toalety i poszedłem do kota, wytarmosiłem go dokładnie, Maciek rozmawial przez telefon. Kiedy skończył – podszedłem, chciałem się przytulic, pocałować – wykonac jakis mily gest, którego i ja potrzebuje. Usłyszałem: „jestem zły”, wiec odszedłem, nie wiem jak już mam z nim rozmawiac. Może wychodze na jakiegos niemrawego goscia, niepotrafiacego sobie „poradzic”, ale nie chce tez go „zmuszac” do czegokolwiek.

Z innych ciekawostek: okazalo się ze musze isc do szkoly, aby zachowac świadczenia z ZUSu – już na sama mysl mnie sciska, mówiąc szczerze to miałem w zamiarze kontynuować studia, ale dopiero od pazniernika. Przejrzalem wiec dzis większość wyższych szkol w szczecinie, ale niestety od semestru letniego. Nic. Poszperałem, poszperałem i na chwile obecna będę mogl zaczac tylko jakies studium. Wiec przez Pol roku studium, pozniej powrot na studia. W czwartek musze się przejść po szkolach i zobaczyc co i jak -> i znow będę uczniakiem – wow – tylko się powiesic ;-)

faust : :